Takie argumenty przedstawił Squealer. Zwierzęta nie chciały, by człowiek znów nimi rządził, dlatego zgodziły się na taki podział żywności.
Rozdział IV
Wieści o wydarzeniach na farmie pana Jonesa rozeszły się po okolicy. Świnie wysyłały gołębie, by informowały okoliczne zwierzęta o ich zwycięstwie i uczyły hymnu Zwierzęta Anglii. Pan Jones przesiadywał w pubie i opowiadał wszystkim o swoim nieszczęściu. Właściciele dwóch najbliżej położonych gospodarstw zastanawiali się, w jaki sposób mogliby skorzystać na wydarzeniach u Jonesa, ale byli ze sobą skłóceni i nie mogli nic postanowić. Rozsiewali więc plotki, że zwierzętom które same się rządzą na farmie, wcale nie żyje się lepiej niż gdzie indziej, że panuje tam głód a mieszkańcy pożerają się nawzajem. Bali się, by u ich zwierząt nie wybuchł bunt, tym bardziej, że posłuszne dotąd owce przewracały ogrodzenia, krowy wywalały garnki z mlekiem a wszyscy śpiewali hymn Zwierząt Anglii, choć groziły za to surowe kary.
Na początku października zwierzęta dowiedziały się, że pan Jones, jego parobkowie i sześć innych osób spróbuje odbić folwark siłą. Szybko przygotowały się do obrony, dowodził nią Snowball, który przeczytał książkę o kampaniach Juliusza Cezara, znalezioną u pana Jonesa.
Zbliżających się ludzi zaatakowały gołębie i kaczki, potem owce. Parobkowie rozpędzili zwierzęta i wdarli się na podwórko. Ale tam ruszyły na nich trzy konie, trzy krowy oraz świnie. Pan Jones wystrzałem z dubeltówki ranił Snowballa i zabił jedną z owiec, ale zwierzęta wygrały bitwę. Zaczęto świętować zwycięstwo, na maszcie załopotała flaga, odśpiewano hymn. Zapadło postanowienie, że co roku w rocznicę bitwy (12 października) odbywać się będą uroczystości.
Rozdział V
Przed nadejściem zimy z farmy zniknęła Mollie. Klacz wróciła do ludzi, którzy karmili ją
Rozdział IV
Wieści o wydarzeniach na farmie pana Jonesa rozeszły się po okolicy. Świnie wysyłały gołębie, by informowały okoliczne zwierzęta o ich zwycięstwie i uczyły hymnu Zwierzęta Anglii. Pan Jones przesiadywał w pubie i opowiadał wszystkim o swoim nieszczęściu. Właściciele dwóch najbliżej położonych gospodarstw zastanawiali się, w jaki sposób mogliby skorzystać na wydarzeniach u Jonesa, ale byli ze sobą skłóceni i nie mogli nic postanowić. Rozsiewali więc plotki, że zwierzętom które same się rządzą na farmie, wcale nie żyje się lepiej niż gdzie indziej, że panuje tam głód a mieszkańcy pożerają się nawzajem. Bali się, by u ich zwierząt nie wybuchł bunt, tym bardziej, że posłuszne dotąd owce przewracały ogrodzenia, krowy wywalały garnki z mlekiem a wszyscy śpiewali hymn Zwierząt Anglii, choć groziły za to surowe kary.
Na początku października zwierzęta dowiedziały się, że pan Jones, jego parobkowie i sześć innych osób spróbuje odbić folwark siłą. Szybko przygotowały się do obrony, dowodził nią Snowball, który przeczytał książkę o kampaniach Juliusza Cezara, znalezioną u pana Jonesa.
Zbliżających się ludzi zaatakowały gołębie i kaczki, potem owce. Parobkowie rozpędzili zwierzęta i wdarli się na podwórko. Ale tam ruszyły na nich trzy konie, trzy krowy oraz świnie. Pan Jones wystrzałem z dubeltówki ranił Snowballa i zabił jedną z owiec, ale zwierzęta wygrały bitwę. Zaczęto świętować zwycięstwo, na maszcie załopotała flaga, odśpiewano hymn. Zapadło postanowienie, że co roku w rocznicę bitwy (12 października) odbywać się będą uroczystości.
Rozdział V
Przed nadejściem zimy z farmy zniknęła Mollie. Klacz wróciła do ludzi, którzy karmili ją